Codzienność potrafi nas przytłoczyć. Lista zadań się nie kończy, inni mają jakieś oczekiwania względem nas, my mamy ambicje, by robić więcej i więcej, a gdzieś pośrodku tego wszystkiego często gubimy samych siebie. Przez lata sama szukałam odpowiedzi na pytanie: co właściwie znaczy dobrze żyć? I choć nie mam jednej prostej definicji, to są takie przesłania, które zmieniły moje podejście do życia i uczyniły je piękniejszym, oczywiście po wdrożeniu. I właśnie tym, chciałabym się dziś z Tobą podzielić w niniejszym artykule.
Przesłanie 1. Nie musisz zasłużyć na odpoczynek, aby go sobie dać.
Nie musisz być zmęczona do granic możliwości, żeby usiąść i złapać oddech. Odpoczynek nie jest nagrodą, tylko Twoim prawem. Przestałam traktować relaks jako coś, na co „muszę sobie zapracować” i to była jedna z najbardziej uzdrawiających decyzji w moim dorosłym życiu.
Dlaczego niektóre kobiety mają poczucie winy, gdy odpoczywają?
Kobiety były (i nadal często są) wychowywane w przekonaniu, że powinny być zawsze dostępne, pomocne, opiekuńcze, produktywne. Kultura promuje obraz „superkobiety”, czyli perfekcyjnej matki, żony, pracownicy, przyjaciółki, która ogarnia wszystko. W takim kontekście odpoczynek bywa utożsamiany z lenistwem albo egoizmem.
Jeśli dziewczynka dorasta w domu, gdzie matka lub inne kobiety w rodzinie zawsze były „w biegu”, a odpoczynek był krytykowany lub nieosiągalny, uczy się, że wartość ma się tylko wtedy, gdy się coś robi. Później takiej kobiecie trudno jest po prostu być i cieszyć się tym, że po prostu może doświadczać chwili.
Kobiety, które mają wysokie standardy wobec siebie i silną potrzebę bycia „w porządku wobec wszystkich”, często czują, że odpoczynek to strata czasu albo coś, na co trzeba sobie „zasłużyć”. Towarzyszy temu lęk, że inni pomyślą, że są nieodpowiedzialne, leniwe, niezaradne, czy skupione tylko na czubku własnego nosa.
Jeśli kobieta przez całe życie bardziej dbała o potrzeby innych niż swoje, to odpoczynek może być jej jakiś taki obcy. Nawet jeśli ciało i psychika go potrzebują, umysł może to sabotować, bo nie zna tego stanu jako „bezpiecznego” czy „akceptowalnego”.
Jak zatem nauczyć się odpoczywać?
Zidentyfikuj przekonania, które blokują odpoczynek
Zadaj sobie pytania:
Co myślę, gdy próbuję odpocząć?
Jakie głosy pojawiają się w mojej głowie?
Czyje to głosy – moje czy zasłyszane?
Czasem to stare schematy typu:
- „Najpierw obowiązki, potem przyjemności”
- „Nie mam prawa odpoczywać, jeśli nie zrobiłam wszystkiego”
- „Odpoczywają tylko leniwi”
Odpoczynek nie zawsze oznacza „leżenie na kanapie”. Dla niektórych to spacer, dla innych czytanie, dla innych cisza albo ruch bez celu. Eksperymentuj i sprawdzaj, po czym czujesz więcej lekkości, oddechu, przyjemności.
Jeśli trudno Ci zatrzymać się na dłużej, zacznij od:
- 5 minut oddechu z zamkniętymi oczami
- kawy bez scrollowania
- krótkiego leżenia na macie
To uczucie regeneracji zacznie się zapisywać w Twoim ciele jako coś bezpiecznego i dostępnego.
Ćwicz mówienie „dość” i „nie”
Wielu kobietom trudno odpoczywać, bo przeciążają się obowiązkami, często z automatu. Odpoczynek zaczyna się od stawiania granic, również wobec samej siebie.
Przesłanie 2. To, co wybierasz codziennie, tworzy Twoje życie.
Nie te wielkie momenty, nie spektakularne sukcesy. Tylko codzienne wybory: czy traktujesz siebie z czułością, czy karmisz swoje ciało z miłości czy jedynie wpychasz w nie jak w śmietnik słabe jedzenie, czy jesteś dla siebie wsparciem, kiedy coś nie wychodzi. Właśnie z tego buduje się Twoja codzienność, Twoje samopoczucie, a więc i Twoje życie.
Małe wybory i małe momenty tworzą naszą radosną rzeczywistość.
To nie tylko te wielkie wydarzenia odmieniają nasze życie, lecz drobne decyzje, które podejmujemy z chwili na chwilę. To, że postanowisz wypić herbatę w ciszy, zamiast w biegu. Że wybierzesz łagodność zamiast krytyki, zarówno wobec siebie, jak i innych. To, że dasz sobie prawo usiąść, nawet jeśli zadania czekają. Weźmiesz głęboki oddech, spojrzysz w niebo, wsłuchasz się w szum drzew. Tylko ta chwila i Ty. Świat się przecież nie zawali, jak trochę zwolnisz.
To spojrzenie na niebo, zamiast w telefon to bardzo ważna rzecz dla Twojego zdrowia psychicznego. Uśmiech do siebie w lustrze, nawet jeśli dzień nie zaczął się idealnie. Mentalne pogłaskania siebie po główce, aby dodać sobie wsparcia.
To właśnie te pozornie „niewielkie” chwile, często niedoceniane, budują atmosferę naszego życia. Sprawiają, że czujemy się bliżej siebie, jesteśmy mniej spięte, a bardziej obecne. I to one, a nie nie spektakularne zmiany, tworzą prawdziwe poczucie spełnienia i radości.
Gdy zaczęłam romantyzować życie, poczułam się cudownie. Zwyczajną chwilę zamieniam w magiczną i upajam się nią. Ze spontanicznością dziecka odkrywam małe cuda w każdym dniu. I Tobie polecam robić to samo.
Przesłanie 3. Możesz kochać i jednocześnie stawiać granice.
To nie jest albo–albo. Kochanie siebie i innych nie wyklucza mówienia „nie”. Granice nie są egoizmem. Są troską o relacje, o własny spokój, o wzajemny szacunek.
Możesz kochać i jednocześnie stawiać granice.
Miłość nie wymaga rezygnacji z własnych potrzeb ani przekraczania siebie w imię „dobrej relacji”. Wręcz przeciwnie, prawdziwa, dojrzała miłość potrzebuje granic, żeby mogła oddychać, rozwijać się i być autentyczna.
Kiedy mówisz „nie”, nie przestajesz kochać. Mówisz: „Chcę tej relacji, ale nie kosztem siebie.”
Granice nie są murami. To drogowskazy. Pokazują, gdzie kończy się Twoja odpowiedzialność, a zaczyna odpowiedzialność drugiej osoby. Są jak ogrodzenie wokół ogrodu. Nie po to, by odgradzać, ale by chronić to, co dla nas cenne.
Mówienie „tak” sobie nie oznacza odrzucenia drugiego człowieka.
To akt miłości i do siebie, i do relacji. Bo kiedy chronisz swój spokój, łatwiej Ci być naprawdę obecną, życzliwą, szczerą. Bez narastającej frustracji, bez tłumionych emocji, bez udawania.
Granice to język miłości. Takiej, która nie boi się prawdy. Takiej, która widzi człowieka i Ciebie, i drugą stronę. Z szacunkiem, czułością i jasno określoną przestrzenią.
Przesłanie 4. Emocje nie są problemem, lecz ważną informacją.
Zamiast z nimi walczyć, nauczyłam się je rozumieć. Każda emocja coś mi mówi. Lęk, że potrzebuję bezpieczeństwa. Złość, że coś przekracza moje granice. Smutek, że coś jest dla mnie ważne. Gdy przestałam się ich bać, zaczęłam żyć bardziej świadomie.
Przez długi czas myślałam, że „negatywne” emocje to coś, co trzeba wyciszyć, ukryć, pokonać, zdławić w sobie i absolutnie nie pokazywać na zewnątrz. Bo nie wypada się bać, złościć, czuć smutku, żalu, gniewu, czy nienawiści. Ale prawda jest inna: emocje nie pojawiają się, żeby nam przeszkadzać. One przychodzą, żeby coś nam powiedzieć. Są jak wewnętrzne powiadomienia od naszego systemu nerwowego, które pokazują, co się w nas dzieje i czego teraz potrzebujemy.
Lęk nie jest wrogiem. To sygnał: „Potrzebuję poczuć się bezpiecznie, bo aktualnie tak się nie czuję.”
Złość nie znaczy, że jesteś „trudna”. To informacja: „Coś lub ktoś przekracza moje granice i trudno mi to znieść, choć udaję, że jest OK.”
Smutek to nie słabość. To informacja: „Coś miało dla mnie znaczenie. I coś straciłam. Mam trudny czas. Potrzebuję się zregenerować”
Zamiast walczyć ze swoimi emocjami, zaczęłam ich słuchać. Uczyłam się zadawać sobie pytania:
– Co ta emocja chce mi pokazać?
– Czego potrzebuję w tej chwili?
– Co się we mnie poruszyło?
– Co mogę teraz zrobić dla siebie, aby poczuć się lepiej?
I kiedy przestałam się emocji bać lub je wypierać, zaczęłam żyć z większą świadomością, spokojem i zaufaniem do siebie. Już nie tłumię. Już nie uciekam. Bo wiem, że każda emocja, nawet ta najtrudniejsza, pojawia się po coś. A kiedy ją przyjmę z ciekawością, a nie z oceną, zamienia się w drogowskaz. Prowadzi mnie do prawdy o mnie. A ta prawda mnie wyzwala i pomaga mi rosnąć. I kiedy pozwolę tej emocji być, dam jej uwagę i prawo do wyjścia na powierzchnię, to z czasem się rozpuszcza i znika, nie siejąc spustoszenia w moim organizmie. Bo to, co wyrażone, nigdy nas nie skrzywdzi.
Przesłanie 5. Nie wszystko musisz naprawiać.
Nie jesteś zobowiązana do rozwiązywania cudzych problemów. Nie wszystko, co trudne, wymaga Twojej natychmiastowej reakcji. Czasem największym wsparciem jest po prostu bycie obok. Bez naprawiania, bez presji, bez analizowania.
To nie Twoja odpowiedzialność, by ratować wszystkich wokół. Nie jesteś serwisantką cudzych emocji. Nie musisz mieć gotowych odpowiedzi, rozwiązań ani złotych rad na każde czyjeś „źle się czuję”. Twoja obecność jest wystarczająca.
Wielu z nas nauczono, że miłość wyraża się przez działanie, przez robienie czegoś, naprawianie, rozwiązywanie. Ale prawda jest taka, że czasem największą formą wsparcia jest cisza, bycie, czuła obecność. Gotowość do wysłuchania, ale nie do ingerowania.
Nie musisz gasić każdego pożaru. Czasem to właśnie próba naprawy zabiera drugiej osobie przestrzeń na jej proces. Bo niektóre rzeczy bolą, i mają boleć. Bo czasem ktoś potrzebuje się rozsypać i pozbierać po kawałku, a nie być posklejany zbyt szybko.
Kiedy przestajesz być „tą, która musi wszystko ogarnąć”, odzyskujesz lekkość. Przestajesz żyć w ciągłym napięciu. Przestajesz żyć czyimś życiem i zaczynasz cieszyć się swoim własnym. Zaczynasz rozumieć, że empatia to nie przejmowanie emocji innych, tylko współodczuwanie bez wchodzenia w burzę, która ich dopadła.
100 przesłań, które zmienią wszystko.
Napisałam kolejną – drugą książkę papierową „Życiowe przesłania, dzięki którym odnajdziesz światło w mroku”. To 100 przesłań życiowych, które całkowicie odmieniły na lepsze moje życie. Teraz mogą odmienić też Twoje. Jeśli moje słowa i ten artykuł z Tobą rezonują, to ta książka będzie Twoją ulubioną. Znajdziesz w niej podpowiedzi na każdy etap, przez jaki będziesz przechodzić w swoim życiu. To książka, która nie ocenia, lecz pomaga ruszyć do przodu, zaopiekować się sobą i odnaleźć nadzieję nawet wtedy, kiedy jest zupełnie ciemno. Bo to światło zawsze jest. I dzięki tej książce, zawsze je odnajdziesz.
Książka będzie miała swoją premierę już 9 maja, aktualnie trwa przedsprzedaż z dodatkowymi bonusami. Możesz zamówić swój egzemplarz już dziś i poczekać te 2 tygodnie na wysyłkę lub zamówić go w dniu premiery bez bonusów, ale z szybką dostawą. Wybór należy do Ciebie. LINK DO SKLEPU

Ściskam Cię
Karolina