To nie sama sytuacja ma znaczenie, ale Twoja reakcja na nią. W świecie, w którym przetrwanie psychiczne coraz częściej wymaga elastyczności, pokory i zdolności do refleksji, ego potrafi być największym sabotażystą. Trzyma nas w iluzji nieomylności, odcina od uczuć i stawia potężny mur przed rozwojem. Jak zatem przełamać ego i nauczyć się wyciągać lekcje z trudnych doświadczeń, zamiast tylko je przeżywać lub wypierać? O tym, w dzisiejszym artykule.
Czym jest ego i dlaczego nas chroni, a czasem sabotuje?
W psychologii ego bywa różnie definiowane, w zależności od nurtu. Dla uproszczenia, możemy uznać ego za tę część naszej psychiki, która odpowiada za obronę tożsamości i utrzymanie spójnego obrazu siebie. Ego dba o to, abyśmy „czuły się dobrze same ze sobą”, co paradoksalnie często oznacza unikanie konfrontacji z niewygodną prawdą.
Ego chroni nas przed wstydem, winą i poczuciem porażki, racjonalizuje trudne sytuacje, by nie dopuścić do refleksji nad własnym udziałem, „szuka winnych” na zewnątrz, by nie czuć się zagrożoną wewnętrznie. Tymczasem prawdziwy rozwój zaczyna się po drugiej stronie zranionego ego. Tam, gdzie pozwalamy sobie zobaczyć nie tylko to, co było bolesne, ale też nasz udział, nasze schematy i emocje, które się w tym aktywowały.
Dlaczego ego nie lubi lekcji?
Lekcja to coś, co zakłada, że czegoś nie wiedziałaś, a teraz masz okazję się tego nauczyć. To wymaga pokory, uznania swojej niewiedzy, błędów, a czasem nawet swojej krzywdy. Dla ego to zagrażające. Ego woli narrację: „To oni zawinili”, „Zasłużyłam na lepsze traktowanie”, „Nie miałam wyjścia”, „Nie mogłam inaczej”. Wszystko po to, żeby nie musieć czuć bezsilności, smutku, winy czy żalu.
A przecież dojrzałość psychiczna to nie brak emocji, tylko gotowość do ich przeżywania i przemieniania w coś konstruktywnego.
Rozpoznaj, kiedy ego przejmuje kontrolę
Pierwszym krokiem do wyciągania lekcji z trudnych sytuacji jest uświadomienie sobie, kiedy działa ego, a nie autentyczne „ja”.
Oto kilka sygnałów:
- Zaczynasz natychmiast szukać winnych (partner, szef, rodzice, świat).
- Czujesz silny opór przed słuchaniem krytyki lub feedbacku.
- Masz potrzebę udowadniania swojej racji.
- Próbujesz kontrolować narrację, zamiast zobaczyć całą sytuację.
- Wchodzisz w tryb obrony lub ataku, zamiast w ciekawość i refleksję.
Ćwiczenie dla Ciebie w takich sytuacjach:
Zatrzymaj się i zapytaj siebie:
„Czy teraz naprawdę chcę zrozumieć, czy tylko się bronię?”
„Co bym zobaczyła, gdybym przestała się bronić?”
Uznaj trudne emocje bez potrzeby ich naprawiania
Często nie potrafimy wyciągać lekcji, bo nie dajemy sobie przestrzeni na czucie. Gdy tylko pojawi się trudna emocja, chcemy ją wyprzeć, naprawić, zmienić albo zignorować. A czasem to, czego najbardziej potrzebujemy, to usiąść ze sobą i przyznać przed samą sobą: „To mnie zabolało. To było dla mnie trudne. Czuję się zraniona/zawstydzona/zagubiona.”
Bez przejścia przez warstwę emocji nie ma możliwości przejścia do warstwy wniosków. Emocje są jak błoto. Jeśli próbujesz przez nie przebiec, ugrzęźniesz. Jeśli stoisz w nim spokojnie, po chwili przestaje Cię wciągać i pozwala się wydostać.
Odważ się zobaczyć swój udział
To, co boli najbardziej, to świadomość, że w jakiś sposób miałyśmy wpływ. Może nie na to, co się stało, ale na to, jak długo to tolerowałyśmy, jak reagowałyśmy, co pozwoliłyśmy sobie odebrać.
Przełamanie ego polega na tym, by wziąć odpowiedzialność, ale nie winę.
Jest różnica między:
„To moja wina, że mnie zranili”, a „To moja odpowiedzialność, by zrozumieć, dlaczego się na to godziłam.”
Taka postawa pozwala odzyskać moc i życiowe stery, nie wstydliwie ukrywać swoje rany, ale przekształcić je w drogowskazy.
Przełamanie ego nie oznacza jego zniszczenia , tylko zrzucenie go z tronu
Ego nie jest naszym wrogiem. Jest po to, żeby nas chronić. Ale nie może rządzić. Jeśli pozwolimy, by ego było tylko jednym z doradców, a nie królową, wtedy możemy dojrzewać psychicznie i duchowo.
To tak, jakby zamiast mówić:
„Nie chcę czuć się słaba”, powiesz: „Jest we mnie część, która bardzo boi się słabości. Czego potrzebuje ta część?”
To podejście wewnętrznego dialogu i współczucia (często wykorzystywane w terapii IFS – Internal Family Systems) pozwala przełamać mechanizmy obronne bez przemocy wobec siebie.
Przez ego spotykają Cię wciąż te same, negatywne sytuacje i emocje z nimi związane
Ego ma ogromny wpływ na to, że wciąż powtarzają się te same negatywne sytuacje i emocje, bo ego lubi znane schematy, nawet jeśli są bolesne.
Ego tworzy tożsamość na bazie przeszłości np. „jestem tą, którą się odrzuca”, „której nie słuchają”, „która musi zasłużyć na miłość”. Jeśli masz taką narrację, ego ją podtrzymuje, bo to daje mu iluzję kontroli i spójności. W rezultacie nieświadomie przyciągasz sytuacje, które to potwierdzają.
Zmiana = niepewność = zagrożenie. Nawet jeśli nowy scenariusz byłby zdrowszy i lepszy dla Ciebie, ego woli „znane piekło niż nieznane niebo”. Dlatego sabotuje próby wyjścia z dawnych wzorców np. przez wewnętrzną krytykę („to Ci się nie uda”), przez wchodzenie w toksyczne relacje podobne do starych, czy przez powielanie starych reakcji emocjonalnych.
Nieświadomie możesz być przyciągana do intensywnych emocji, bo ego wtedy czuje się ważne i żywe. Jeśli np. konflikty, lęk czy poczucie winy były obecne w dzieciństwie, mogą stać się emocjonalnym „domem”, tym znajomym miejscem. A jak coś jest znane, to dla ego jest bezpieczne. Może być destrukcyjne i krzywdzące dla Ciebie, ale wciąż bezpieczne dla Twojego ego.
Nie musisz wciąż przechodzić przez to samo niewygodne bagienko
Nie musisz siebie najpierw „naprawić”, by przestać powielać ból. Wielu ludzi myśli, że musi najpierw „przerobić wszystko”, zanim zacznie żyć inaczej. To nieprawda. Wystarczy, że zaczniesz żyć bardziej świadomie i dostrzegać to, co nie jest dla Ciebie dobre. Trzeba wejść w proces i to już przynosi ogromne zmiany. Trzeba w trudnym momencie zatrzymać się choćby na chwilę i zadać sobie pytania:
Czy to naprawdę moje?
Czy reaguję z miejsca lęku czy świadomości?
Co by zrobiła osoba, która wierzy w swoją wartość?
Te pytania mają moc rozbrajania wewnętrznych destrukcyjnych schematów.
Gdy potrzebujesz pomocy, wskazówek, kierunku, wsparcia
Wcale nie potrzebujesz od razu wielkich rewolucji życiowych. Potrzebujesz zatrzymać się, poczuć i usłyszeć siebie.
Potrzebujesz prostych, ale prawdziwych słów, które otulą, wzmocnią i przypomną Ci, że już jesteś wystarczająca. Które wskążą Ci kierunek, dzięki któremu małymi, ale znaczącymi krokami zaczniesz pięknie zmieniać swoje życie.
Jeśli jesteś w punkcie, w którym masz dość walki, porównań, zadowalania innych i życia według oczekiwań, sięgnij po jedną z moich książek:
💛 „Bądź dla siebie dobra. O tym, jak pokochać siebie”
To czuły, ale konkretny przewodnik po budowaniu prawdziwej relacji ze sobą, samoakceptacji i miłości do siebie. Przestaniesz być dla siebie surowym krytykiem, a zaczniesz być swoją najlepszą przyjaciółką. To prawie 400 stron cennej wiedzy wraz z ćwiczeniami terapeutycznymi, które wypełniasz na kartach książki.
✨ „Życiowe przesłania, dzięki którym odnajdziesz światło w mroku”
To książka pełna słów, które trafiają prosto do serca. Ponad 200 stron lekcji życiowych, które wbijają w fotel, dają mnóstwo odpowiedzi i inspiracji do zmian. Znajdziesz w niej przypomnienie, że nawet z największego bagna można wrócić do siebie. To nie tylko teksty, to światło, które zapalasz, kiedy wszystko wydaje się być ciemne i ponure. Wzruszenia gwarantowne!
📖 To nie są książki „do przeczytania i odłożenia”. To książki, do których się wraca przez całe życie. W chwilach zwątpienia, zagubienia, decyzji i przemiany. W chwilach radości i smutku. W chwilach, kiedy potrzebne jest Ci wsparcie lub inspiracja i pozytywna energia.
Wybierz tę, która Cię „woła”. Albo pozwól, by obie stały się częścią Twojej codziennej podróży. Znajdziesz je klikając TU

Ściskam Cię
Karolina